Nie będę was trzymać w niepewności aż do ostatniego zdania i od razu powiem, że paleta od Smashbox jest warta zakupu. Jedna paleta, 28 kolorów, świetna jakość. Chcecie wiedzieć więcej? Jeśli tak to zapraszam.
Smashbox On The Rocks Palette
Nie będę was trzymać w niepewności aż do ostatniego zdania i od razu powiem, że paleta od Smashbox jest warta zakupu. Jedna paleta, 28 kolorów, świetna jakość. Chcecie wiedzieć więcej? Jeśli tak to zapraszam.
So Asian!
Zacznę od narzekania. Przesyłka z Chin szła
ponad dwa miesiące. Ja już prawie zapomniałam, że coś zamówiłam z tego
odległego kraju. Szła szła ale w końcu doszła dostarczając mi tym samym troszkę
radości.
A miało być tak pięknie
Znacie to uczucie kiedy kupujecie nowy
kosmetyk, zacieracie rączki w oczekiwaniu na pierwsze jego użycie…no i
przychodzi ten moment…a wasz entuzjazm zostaje dźgnięty ostrzem bubla ?
GLOV - magiczna ściereczka
Zmycie makijażu po całym dniu to dla mnie
świętość. Nie ważne czy zmęczona czy nie, czy to noc z piątku na sobotę czy
może z poniedziałku na wtorek, czy w domu czy na wyjeździe. Zawsze znajdę
chwilę aby oczyścić buzię i dać jej odpocząć.
Jakiś czas temu kupiłam GLOV. Szmateczkę co to ponoć makijaż dosłownie zdejmuje z naszej twarzy tylko przy pomocy wody.
Walka o złoto
Kukulska śpiewała kiedyś „światło…nosisz je w
sobie”. Pomijając wartość sentymentalną tego utworu nie wnosi on nic w moje
makijażowe rozważania. Co jeśli jednak „światło” ma moc sprawczą? Gdy dzięki
niemu uzyskujemy efekt paru dodatkowych godzin snu? No to już inna bajka. Takie
„światło” chcemy, kochamy i wynosimy na piedestał.
Idealny Makaronik
Post nie będzie o włoskich przysmakach. Ani
też o francuskich ciasteczkach.
Będzie o produkcie azjatyckiej firmy It’s
SKIN, Macaron Lip Balm.
Laleczka od Yves Saint Laurent
Produkty 2 in 1, wygodne ale pierwsze z czym
mi się kojarzą to szampon Head & Shoulders. Jednak dzięki ciekawostce od
YSL bardzo prawdopodobne, że to się zmieni.
Zielone Światło
Jak często się poddajesz? Ja często. Łatwo się zniechęcam, mam słomiany zapał. Czasem wystarczy mi jakiś dobry kawałek w słuchawkach i zaczynam w swojej głowie pisać tak ambitne scenariusza, że w zasadzie mogłabym zacząć szykować się na lot na Marsa. Niestety tak szybko jak kończy się kawałek moje plany/ambicje robią PUF! i nie zostaje po nich ślad.
Czarno na czarnym
Kreska na powiece zawitała w moim życiu kiedy miałam 21 lat . Studiowałam na dwóch uczelniach, pracowałam i starałam się zrozumieć kim jestem. Brzmi dość patetycznie ale tak było.
Zakupione i sprawdzone
Mam takie dni, że nie lubię zakupów. Nie lubię wchodzić do miejsce gdzie muszę przeciskać się między jednym a kolejnym ludzkim ciałem aby dowiedzieć się, że produkt z wystawki jest niedostępny lub dana rzecz nie występuje w moim rozmiarze.
Piegi
Dziś będzie bliższe spotkanie z moją facjatą.
Aby pokazać ciekawy trend w makijażu, który ostatnio zaobserwowałam, musiałam
się bardzo zbliżyć do obiektywu.
Chodzi mianowicie o piegi. Jestem fanem i uważam, że jeśli ktoś je ma to powinien je podkreślać a nie ukrywać. Nie ważne czy pokrywają całą twarz, czy tylko nosek czy może policzki…masz piegi to oddaj im hołd, gdyż według mnie, są jednym z najbardziej uroczych elementów urody, którym obdarza natura.
Chodzi mianowicie o piegi. Jestem fanem i uważam, że jeśli ktoś je ma to powinien je podkreślać a nie ukrywać. Nie ważne czy pokrywają całą twarz, czy tylko nosek czy może policzki…masz piegi to oddaj im hołd, gdyż według mnie, są jednym z najbardziej uroczych elementów urody, którym obdarza natura.
Labels:
charlotte tilbury,
makijaż,
piegi,
piękno,
regular,
Uroda,
vogue,
wyjątkowy
Brak komentarzy:
Sierpień
No i mamy Sierpień. Za mną moje 28 urodziny, wiele słonecznych dni, chwil zadumy i za mało przeczytanych książek.
Kremowa magia
Kolejny produkt z serii: naprawdę nie znasz (tu nazwa) ??!!
To pytanie padło już dawno ale spowodowało, że
zapragnęłam tego fantastycznego / magicznego kremu autorstwa Elizabeth Arden.
Do mojego pragnienia przyczyniły się także
wpisy na blogu Lisy Eldridge (dzięki niej postanowiłam podążać ścieżką
makijażystki).
Tylko lody topią się latem – trwały makijaż na upały
Latem toleruję tylko topniejące lody. Buźka ma być „perfetto” niezależnie od tego ile kropelek potu pojawi się na moim nosie, czole, brodzie….można by tak wymieniać bo w zasadzie wysokie temperatury powodują pojawianie się u mnie potu na całej buzi…istotnie fantastyczne uczucie.
Nowy Ląd
Kiedy zgłębiamy nową dziedzinę to wszystko jest wyjątkowe, nieznane i robi wrażenie.
Makijaż siedzi w mojej głowie odkąd pamiętam ale dopiero niedawno postanowiłam zrobić coś aby zdobyć doświadczenie i profesjonalną wiedzę w tym kierunku. Lepiej późno niż wcale.
Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)