Piegi

Dziś będzie bliższe spotkanie z moją facjatą. Aby pokazać ciekawy trend w makijażu, który ostatnio zaobserwowałam, musiałam się bardzo zbliżyć do obiektywu.

Chodzi mianowicie o piegi. Jestem fanem i uważam, że jeśli ktoś je ma to powinien je podkreślać a nie ukrywać. Nie ważne czy pokrywają całą twarz, czy tylko nosek czy może policzki…masz piegi to oddaj im hołd, gdyż według mnie, są jednym z najbardziej uroczych elementów urody, którym obdarza natura.


Tym bardziej uradowałam się gdy znalazłam artykuł na stronie Vogue, który opisuje jak ważnym trendem w pokazach wiosna/lato 2014 jest podkreślanie naturalnego, wręcz surowego wyglądu/piękna modelek. Jego elementem są oczywiście piegi.




Nie jest to jednak trend przemijający, związany tylko z jednym sezonem czy porą roku. Piegi mają swój urok zarówno w letnim słońcu, gdy pojawiają się całkowicie znienacka, jak i jesienią czy zimą, gdy przypominają nam o wakacjach i słodkim nieróbstwie.

Dobra, ale jak ktoś nie ma piegów ale bardzo by chciał ? Co robią za kulisami aby modelka o alabastrowej cerze nagle pokryła się drobnymi piegami? Odpowiedź jest niezwykle prosta: wystarczy ołówek do brwi.


Aby efekt był naturalny, dobrze jest użyć różnych odcieni kredki. Jeśli jednak dysponujemy tylko jednym ołówkiem (tak jak ja) to wykorzystajmy go najefektywniej jak się da.

Wystarczy, w sposób całkiem przypadkowy, stawiać kropki naszym ołówkiem na nosie, jego okolicach i na policzkach. Piegi powinny być różnych rozmiarów a ich kolor jak najbardziej może się różnić. Czasem przyciśnijmy kredkę trochę mocniej, czasem lżej. Jeśli któraś z kropek wyjdzie nam za ciemna wystarczy lekko ją poklepać palcem. To złagodzi jej odcień.

Świetny tutorial na temat makijażu zaakcentowanego piegami proponuje Charlotte Tilbury. Znajdziecie go TUTAJ. Cały makijaż jest przepiękny ale bohater dzisiejszego wpisu pojawia się po 11 minucie.

Do zrobienia piegów Charlotte Tilbury używa konturówki MAC w odcieniu Hodgepodge. Ja do zrobienia swoich użyłam ołówka do brwi MAC Studio Eye Brows w kolorze STUD. Niektóre firmy pokusiły się na zrobienie kredki przeznaczone specjalnie do robienia piegów (TOPSHOP). W każdym razie jest z czego wybierać.



Na poniższych zdjęciach zapoznacie się z moją naturalną piegowatością i tą po jej uwydatnieniu przy użyciu wspomnianego wcześniej ołówka.
  
PRZED:


PO:




Kochajcie swoje piegi. Cieszcie się ich urokiem i wyjątkowością, którą potrafią nadać każdej twarzy. Nie ukrywajcie, pokazujcie, chwalcie i akceptujcie.



Via: 1 2 3 4 5 6 7 8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz