Nie będę was trzymać w niepewności aż do ostatniego zdania i od razu powiem, że paleta od Smashbox jest warta zakupu. Jedna paleta, 28 kolorów, świetna jakość. Chcecie wiedzieć więcej? Jeśli tak to zapraszam.
Wraz z nadchodzącymi Świętami, Sephora, jak i
większość tego typu sklepów, rozszerza swój asortyment o różnego rodzaju
zestawy, paletki, kolorowe drobiazgi, nikomu nie potrzebne kulki do wanny
(mówię to tylko i wyłączenie z perspektywy tęskniącej za wanną posiadaczki
prysznica). Dzięki geniuszowi osób, które strategicznie rozstawiają te cuda po
sklepie, trafiłam na omawianą dziś paletę Smashbox On The Rocks.
Nazwa wcale nie skojarzyła mi się z kamieniami
szlachetnymi…raczej z drinkiem z dużą ilością lodu…co na pewno nie było
zamierzeniem producenta.
Wracając jednak do palety. W ozdobnym
opakowaniu dostajemy 28 cieni z serii Photo Op Eye Shadow.
Opis ze strony sugeruje, że są one w „biżuteryjnej tonacji oraz bogatej gamie
neutralnych odcieni inspirowanych makijażem prosto ze studia fotograficznego”.
Nie wiem jak z tym studiem ale opis kolorów dość trafny.
Cienie są dobrze
napigmentowane…przynajmniej 27 z nich. Jedynie kolor Moonlight się wyłamuje.
Jest bardziej transparentny a zarazem brokatowy. Pozostałe odcienie świetnie
prezentują się na powiece. Łatwo się rozcierają i nieznacznie obsypują podczas
nakładania. Mamy do wyboru wykończenia matowe, satynowe, błyszczące i podbite
brokatem.
Paleta dostępna jest w Sephorze
(zarówno w sklepie internetowym jak i stacjonarnym) i kosztuje 240 PLN. W tej
cenie dostajemy 28 cieni każdy po 1.25 gram, co daje nam 8,57 PLN za jeden
cień.
Będą z niej zadowoleni zarówno
profesjonaliści jak i osoby, które po prostu lubią się malować i chcą mieć duży
wybór cieni w jednej palecie. Ciekawy pomysł na prezent dla kogoś lub dla
siebie.
Paleta naprawdę godna polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz